Od wielu lat ćwiczymy qigong styl Lecący Żuraw. Podziwiamy jego płynne, harmonijne ruchy i obserwujemy, jak zmienia nasz system wartości oraz stosunek do życia.
Dopiero jesienią 2006 roku skorzystaliśmy z zaproszenia Mistrza i wybraliśmy się na egzotyczną wyprawę do miejsca, gdzie styl Lecący Żuraw powstał.
Niezwykłym wydarzeniem było spotkanie z przyjaciółmi Liu, dla których qigong jest częścią życia. Bardzo szybko okazało się, że choć urodziliśmy się na odległych kontynentach, wychowaliśmy w różnych kulturach, mówimy tym samym językiem. I to jest magia uprawiania qigong.
Nasze spotkanie z Pekińskim Stowarzyszeniem Qigong zostało zaplanowane na przedostatni dzień pobytu w Pekinie. Zdążyliśmy już pooddychać atmosferą tego niezwykłego miasta. Zobaczyliśmy urzekające swym pięknem i klimatem stare uliczki, piękne parki oraz świątynie. Nie ma turysty, który będąc w Pekinie, choćby najkrócej, zrezygnuje z wycieczki na Wielki Mur Chiński czy Plac Tiananmen. My też tam byliśmy. Dzięki zapałowi Mistrza oraz doskonałej organizacji naszego pobytu zobaczyliśmy dużo więcej niż uczestnicy zwykłej wycieczki. Ogromne wrażenie wywarł na nas majestatyczny Pałac Cesarski i Pałac Letni, Grobowce Dynastii Ming oraz Świątynia Nieba z główną aleją zwaną Boską Drogą.
Była jeszcze jedna atrakcja – Uniwersytet Pekiński, gdzie z przyjaciółmi Liu – profesorami tegoż Uniwersytetu, mieliśmy uroczysty obiad.
Codziennie o 7.00 rano w parku Ditan położonym obok hotelu, w którym mieszkaliśmy, spotykaliśmy się na wspólnych ćwiczeniach. Chiński park to coś niezwykłego.
Tuż obok nas ćwiczyły inne grupy lub pojedyncze osoby. Niektórzy przy niezwykle urodziwych drzewach cyprysowych po prostu medytowali, gromadząc energię na cały dzień. Z różnych stron słychać było muzykę oraz odgłosy ćwiczących sztuki walki. Był to najprawdziwszy tętniący życiem park. Zapewne większość stylów, które oglądaliśmy codziennie rano, można spotkać tylko tam. W Chinach w parkach trudno znaleźć wolne miejsce, tylu ćwiczących. Chińczycy, zanim pójdą do pracy, idą ćwiczyć do parku.
Największe atrakcje zostały zaplanowane na ostatnie dni naszego pobytu w Pekinie, a wiec Spotkanie z Pekińskim Stowarzyszeniem Qigong, z mistrzem Gong – współtwórcą formy Lecący Żuraw, z uzdrowicielem Liu z południa Chin, który specjalnie przyjechał do Pekinu na kilkugodzinne spotkanie z naszą grupą, oraz z lekarzem (synem koleżanki – mniszki) praktykującym zen.
Do spotkania z przedstawicielami Stowarzyszenia przygotowaliśmy się jeszcze w Polsce. Wiedzieliśmy, że będzie to ważne spotkanie dla naszego Mistrza i dla nas. Na miejscu okazało się, że jest to spotkanie ważne dla naszych gospodarzy. Na spotkanie przybyli: Prezes Stowarzyszenia, Wiceprezes, Sekretarz, Mistrz formy Lecący Żuraw (współtwórca stylu).
Tego dnia przybył też nasz specjalny gość z południa Chin, uzdrowiciel, mistrz qigong Liu.
Dla Stowarzyszenia przywieźliśmy pamiątkowy dyplom nawiązujący do tego, co łączy nasze Polskie Stowarzyszenie Promocji Zdrowia Qigong z Pekińskim Stowarzyszeniem Qigong, czyli duch wspólnych ćwiczeń. Jeden egzemplarz został w Pekińskim Stowarzyszeniu, a drugi podpisany przez naszych gospodarzy przywieźliśmy do Polski. Każdy uczestnik naszej wyprawy otrzymał na pamiątkę spotkania znaczek Stowarzyszenia. Nasi gospodarze bardzo chętnie dzielili się z nami swoimi doświadczeniami, opowiadali nam o swoich osiągnięciach oraz pracy, którą bezinteresownie wkładają w propagowanie ćwiczeń. Kilka osób z naszej grupy opowiedziało o swoich doświadczeniach oraz efektach ćwiczeń. Stowarzyszenie Pekińskie Qigong powstało w 1978 roku. Dzisiaj liczy około 4000 członków. Członkami Stowarzyszenia są mistrzowie, ćwiczący oraz lekarze, profesorowie uniwersyteccy, specjaliści różnych dziedzin, którzy prowadzą badania naukowe nad istotą Qi. Niektórzy mistrzowie poświęcają swój czas na prowadzenie zajęć, a inni, jak obecny prezes Stowarzyszenia, zajmują się badaniami naukowymi.
Fragmenty wypowiedzi uczestników spotkania:
Prezes:
– Bardzo gorąco i serdecznie witamy was w Pekinie. 15 lat temu byłem w Polsce. Polska jest pięknym krajem. Jechałem samochodem z północy na południe. Chciałbym dowiedzieć się, jakie korzyści odnieśliście przez ćwiczenie qigong. Proszę abyście o tym opowiedzieli. Chcę coś powiedzieć po wysłuchaniu was. Widzę, że macie swoje efekty związane z ćwiczeniem. Ale oprócz tego, zaczęliście propagować kulturę chińską. Jestem wdzięczny za to. Wszyscy chcemy zdrowo i długo żyć. Chcemy mieć wysoką jakość życia – to jest chyba nasz główny cel na tym świecie. A współczesna medycyna nie może całkowicie rozwiązać tego problemu, ponieważ głównie skupia się na leczeniu, a mniej na zapobieganiu chorobom. A starożytni Chińczycy mówią: Ten, kto zapobiega chorobom, to najlepszy lekarz. To jest nasze pierwsze spotkanie. Chcielibyśmy spotykać się częściej. Mamy wspólny cel. Chcemy, aby coraz więcej ludzi korzystało z osiągnięć tradycyjnej (chińskiej) medycyny, oraz zdrowo i długo żyło. Mamy jeszcze dużo do zrobienia. Chcemy współpracować z wami w tej sprawie.
Sekretarz
– Szanowni goście z dalekiej Polski. Bardzo serdecznie was witamy. Qigong to jedno z najcenniejszych bogactw kultury chińskiej. Najstarsze źródła, które mówią o nim, pochodzą sprzed 5 tys. lat. W całej historii Chin był często wykorzystywany do leczenia. Wśród naszych ćwiczących było wiele osób, które miały bardzo widoczne efekty. Można je nawet nazwać cudownymi. Mnie się wydaje, że to jest wielkie szczęście, że mieliście okazję spotkać się z mistrzem Liu oraz mistrzem Gong. Dla idei qigong nie ma granic. Staramy się ćwiczyć i jednocześnie rozpowszechniać qigong, aby jak najwięcej osób mogło wykorzystać to ćwiczenie. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie wymiana naukowa w tej dziedzinie.
Mistrz Gong
– Qigong może zapobiegać chorobom, leczyć i uzdrawiać. Więc jest to kompletny system odnoszący się do zdrowia. Lecący Żuraw to jeden z najpopularniejszych stylów, nie tylko w Chinach, również na świecie. Wśród ćwiczących było wielu naukowców, lekarzy, którzy wraz z mistrzami qigong prowadzili wspólne badania naukowe. W Stowarzyszeniu powstała grupa specjalistów w tej dziedzinie.
Maciek Tyniec
– Chcielibyśmy przekazać Pekińskiemu Stowarzyszeniu coś, co przywieźliśmy na pamiątkę naszego spotkania. To jest dyplom, na którym został umieszczony obraz żurawi, pędzla wielkiego polskiego malarza. Teraz na spotkaniu usłyszałem już kilkakrotnie, że jesteśmy z dalekiej Polski. Ja tak samo myślałem, jadąc do Pekinu. A teraz zdałem sobie sprawę z tego, że jesteśmy bardzo blisko, ponieważ łączy nasz wspólny duch ćwiczeń. Specjalnie szukałem takiego obrazu polskiego malarza, aby było widać to, co nas łączy, i wydaje mi się, że znalazłem idealny. Chciałbym, aby jeden został podpisany przez naszych gospodarzy i zabierzemy go do Warszawy.
Wycieczka do Pekinu 5-17 pażdziernika 2006
Ostatnio dodane